środa, 9 listopada 2011
More And More
Rzadkie ptaki...
W niniejszym blogu, począwszy od dzisiaj, pojawiać się będą przelotem zapomniani, fascynujący, pierzaści i oczywiście bardzo rzadko spotykani goście z niezliczonych muzycznych światów. Zawsze będzie to tylko jeden, jedyny "osobnik", powiedziałbym przedstawiciel swojego specyficznego gatunku. Jego tropem ciekawscy - nie bez trudu - dotrą wkrótce do całych stad, rozedrganych dźwięcznie chmar, a wreszcie do tonących w wiecznym świergocie gajów, gdzie drzewa wprost uginają się pod słodkim ciężarem opierzonych cudaków. Może i wam uda się tam uciec, choć na chwilę, od wszystkiego, od czego trzeba i warto czasem uciekać, by móc wreszcie z ulgą wyszeptać te dwa słowa: RARA AVIS...
Zacznę zupełnym przypadkiem od utworu grupy Rare Bird.
Ten, a jakże, nieco już zapomniany band powstał w Wielkiej Brytanii dokładnie 42 lata temu i wydał ze swych trzewi zaledwie 5 albumów, lepszych i gorszych, ale to nie o nich mi tu pisać...
Oryginalny skład -
Steve Gould (śpiew, bas, gitara, sax), David Kaffinetti (syntezator, fortepian elektryczny, klawinet, organy Hammonda), Graham Field (organy, fortepian, śpiew)oraz Mark Ashton (perkusja, śpiew) - zagrał razem zaledwie na dwóch pierwszych płytach. Potem osamotnieni panowie Gould i Kaffinetti wspierani byli przez liczne grono utalentowanych swych przyjaciół.
Nasz dzisiejszy "ptaszek" pod tytułem "More And More" pochodzi z czwartego z kolei longplay'a "Somebody's Watching" A.D. 1973 .
Utwory:
1. Somebody's watching
2. Third time around
3. Turn your head
4. More and more
5. Hard time
6. Who is the hero
7. Dollars
Skład:
- Steve Gould - (śpiew, gitara, sax, bas)
- Dave Kaffinetti - (fortepian elektryczny, klawinet, organy)
- Andy Curtis - (gitara)
- Nic Potter - (bas) [tak, tak, ten z Van der Graaf Generator]
oraz Fred Kelly - (perkusja)
Poza tym wśród muzyków sesyjnych udzielali się także: John Wetton (bas) - [a i owszem ten z Karmazynowego Zamku], Paul Korda, Nicky James - (obaj śpiew), Sammy Abu, Paul Holland, Allegra Matthews oraz Al Matthews - (instrumenty perkusyjne), jak również Andy Curtis - (gitara) i John Whetton - (bas)[nie ten z KC].
Numer 4 na płycie, utwór "More And More" - dlaczego on?
z kilku powodów, bez wdawania się w zawiłosci kompozycyjne:
- jeden z najbardziej skocznych, rytmicznych i unoszących utworów o rozstaniu ever
- wokal Stev'a Gould'a (jeden z naj...)
- końcówka
Oto i on:
http://www.youtube.com/watch?v=i50IuAKe4cI&feature=related
I już. Pierwsze koty za płoty. Wierzę, że ów rzadki "ptaszek" godzien jest rozpoczęcia długiej, może niekończącej się przygody z zapomnianymi perełkami w bezmiernym oceanie przeciętności...
Wkrótce kolejne!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz